Większość z nas z podróży przywozi zdjęcia miast, rzek, wydm lub szczytów gór. Są to wizualne wspomnienia krajobrazów. Tymczasem głęboko w zakamarkach naszej pamięci zapisuje się krajobraz zapachowy.
Krajobraz zapachowy (smellscape) to wewnętrzny zapis wrażeń węchowych i towarzyszących im emocji. Kiedy cząsteczki lotnych substancji trafiają do naszego nosa, sygnał wysyłany do mózgu pobudza jednocześnie trzy jego struktury – odpowiedzialny za pamięć hipokamp, będące siedliskiem emocji ciało migdałowate oraz korę oczodołowo-czołową, w której zachodzą procesy poznawcze. Wszyscy wiemy, jak to działa: ziemia sygnalizuje zapachem, że idzie wiosna, zanim na jej powierzchni pojawią się jakiekolwiek kwiaty.
Aromat słonej wody
Nos zapewnia nas, że jesteśmy nad oceanem i żadne, nawet najstaranniej skomponowane morskie perfumy nie odtworzą mineralnego aromatu słonej wody, który wprowadza w stan odprężenia. Podobnie silnych, połączonych ze sobą doznań węchowych i emocji doznajemy także po powrocie z podróży, gdy tylko przekroczymy próg domu. Jego zapach mówi nam: „Jesteś bezpieczny”.
Z pewnością każdy potrafi przywołać miłą woń, którą odkrył, podróżując. Dla jednych będzie to aromat indyjskiego mango lassi, dla innych – żywiczna woń kanadyjskich lasów lub niepowtarzalny zapach zgiełku nowojorskiego metra. Istnieją jednak miejsca mniej znane, a niezwykle wyraziste zapachowo, które warto odwiedzić.


Maroko, Chicago, Singapur
Większość podróżujących do Maroka kojarzy Fez z orientalnymi aromatami przypraw korzennych sprzedawanych na miejscowych soukach. Tymczasem Fez to także centrum garbarstwa, a liczne zakłady przesycają lokalne powietrze duszącym zapachem świeżych i gotowych skór. To wrażenie dla osób o mocnych nerwach. Zupełnie inny krajobraz zapachowy roztacza wśród mieszkańców Chicago, gdzie – dzięki obecności największego w USA zakładu przetwarzającego ziarna kakaowca – kilka dzielnic tonie w balsamicznym, lekko orzechowym, ciepłym aromacie kakao. Mieszkańcy codziennie aktualizują mapę miasta, nanosząc na nią bieżące dane związane z obecnością i intensywnością aromatu świeżej czekolady. Ale uwaga! Mózg reaguje na ten zapach gwałtowną chęcią zjedzenia tego uzależniającego smakołyku. W tym kontekście warto wspomnieć o malutkim miasteczku – Flavigny-sur-Ozerain, w którym był kręcony znany film „Czekolada”.
Miejscowość ta nie pachnie jednak, wbrew pozorom, tym, z czym się kojarzy, a świeżym, słodko-ziołowym anyżem i lukrecją. Zapach pochodzi z opactwa św. Piotra, w którym od niemal stu lat produkuje się cukierki o smaku pastis. Z kolei Singapur, instynktownie kojarzony ze zmysłowym aromatem kwitnącego frangipani i jaśminu, wielu podróżnikom zostawił w pamięci zupełnie inny ślad zapachowy, a mianowicie woń brokułów i przypraw. Innym zaskakującym doznaniem, tym razem w spokojnym fińskim miasteczku Saariselkä, jest wszechobecna woń dziegciu – wiatr przywiewa ją z Parku Narodowego Urho Kekkonena, na terenie którego leży miasto. Skąd właśnie ten zapach? Otóż w parku, zamiast żywych zwierząt, turyści mogą zobaczyć wysmołowane drewniane rzeźby ilustrujące bogactwo fauny tego regionu. Choć intensywny, dziegieć stał się niejako wizytówką tego miejsca i można go znaleźć w sklepikach z pamiątkami.


Zapach wspomnień
Warto spróbować prostego treningu uważności zapachowej, który polega na skupieniu uwagi – na początku raz dziennie – na zapachach otoczenia. Gdzie jestem? Co czuję? Jakie wywołuje to we mnie emocje? Jeżeli uda się zidentyfikować zapachy towarzyszące nam w momentach odprężenia, będzie można je później wykorzystać do świadomego wpływania na własny nastrój. Szukając oryginalnego pomysłu na pamiątkę z podróży, warto zaopatrzyć się w miejscowe perfumy lub olejki eteryczne.
Na południu Francji zakupić można olejek lawendowy, a w Bułgarii olejek różany. Niewielka ilość dodana do kąpieli ożywi wspomnienia wakacji. Zapach ma niezwykłą moc przenoszenia w czasie i przestrzeni. Warto otworzyć nos i cieszyć się podróżą. Z pewnością każdy potrafi przywołać miłą woń, którą odkrył, podróżując. Krajobrazy zapachowe powstają każdego dnia, podczas spacerów lub w trakcie wykonywania codziennych czynności.

