Berlin to nie tylko Alexanderplatz i Brama Brandenburska. Choć obie te atrakcje warto zobaczyć, można też spojrzeć na stolicę Niemiec inaczej: zwiedzić galerię sztuki, która kiedyś była składem bananów, wybrać się do najpopularniejszego klubu techno, w którym impreza trwa 3 dni albo wypocząć nad jeziorem.

Największe miasto Niemiec można poznawać na nowo każdego dnia. To miejsce idealne zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i miejskich samotników, lubiących na własną rękę eksplorować nieznane tereny. Klubowego życia i artystycznej bohemy doświadczymy na legendarnym Kreuzbergu i Neukölln, spokojna dzielnica Prenzlauer Berg kusi modnymi kawiarniami, a położony w centrum Charlottenburg przyciąga miłośników sztuki i kultury. Weekendowym (i dłuższym) wycieczkom sprzyjają dogodne położenie portów lotniczych i znakomicie funkcjonujący transport miejski.  

Bananowy bunkier

Schron dla ludności, sowieckie więzienie, skład tekstyliów, klub techno i magazyn bananów – to tylko niektóre z funkcji, jakie pełniła wcześniej Boros Bunker, czyli jedna z najciekawszych obecnie prywatnych galerii sztuki współczesnej w Berlinie. Właścicielem bananowego bunkra jest Christian Boros, kolekcjoner sztuki współczesnej. Wraz z żoną postanowili zmodernizować budynek i zorganizować w nim miejsce na wystawę. Państwo Boros zamieszkali tymczasem na dachu schronu, w specjalnie dla nich zaprojektowanym penthousie. Przestrzeń bunkra została przerobiona na galerię, co nie było proste – budynek jest pod ochroną konserwatorską. Zdaniem niektórych, to najlepiej dostosowane przestrzenie do prezentowania sztuki współczesnej. Jedne ściany pomalowano na biało, inne wciąż noszą ślady tagów (czyli podpisów grafficiarzy), pozostawionych po dawnym klubie techno. Podczas pierwszej edycji wystawy powodzeniem cieszyła się… maszyna do robienia popcornu (włączała się po wejściu i wyłączała po wyjściu zwiedzającego). Obecnie odbywa się trzecia edycja wystawy. Zapisy przyjmowane są online: sammlung-boros.de.

W kulinarnym tyglu

Multikulturowość miasta widoczna jest szczególnie w sferze kulinarnej. Bez większego trudu odnajdziemy tu smaki kuchni włoskiej, azjatyckiej, afrykańskiej czy Bliskiego Wschodu. Berlińczycy uwielbiają street food. Jednym z popularnych wydarzeń jest ThaiPark – odbywający się cyklicznie tajski piknik w Preussenpark (dzielnica Wilmersdorf). Za jedyne kilka euro spróbujemy takich specjałów, jak sałatka z papai, placuszki bananowe, zielone curry czy ryż z mango i mlekiem kokosowym (mango sticky rice).

W rytmie muzyki

Berlin nosi dumne miano stolicy techno – mieści się tu wiele legendarnych klubów, które licznie odwiedzają zarówno mieszkańcy, jak i turyści. Berlińska scena klubowa jest na tyle dobrze znana, że część zwiedzających pomija inne atrakcje i skupia się na line-upach najpopularniejszych lokali, w których imprezy zaczynają się w piątkowe popołudnie, a kończą w poniedziałek rano. Najpopularniejszy jest Bernhain – kultowy, mroczny lokal, który zapewnia najlepsze doznania muzyczne i wizualne. Kto tam nie był, nigdy nie zrozumie klubowego Berlina. Lokal słynie ze swojej niezobowiązującej atmosfery, dziwactw i kilkugodzinnej kolejki, w której stanie również jest atrakcją, nie tylko dla techno turystów. Poza tym, nigdy nie wiadomo, na jakiej zasadzie legendarny bramkarz klubu prowadzi selekcje, ale trzeba być przygotowanym na pytania o program Bernhainu. Inne kluby, które warto odwiedzić to: Sisyphos z przestrzenią open-air (świetny w upalne dni), mało turystyczny, bardziej hippisowski Mensch Meier, Griessmühle lub Kater Blau.

Lato w mieście

Stolica Niemiec ma również wiele do zaoferowania lubiącym naturę i odpoczynek nad wodą. Warto wybrać się nad jeziora Schlachtensee i Krumme. Oba są położone blisko siebie, a dojechać do nich łatwo S-Bahnem i U-Bahnem, co sprawia, że zwykle natkniemy się tam na prawdziwe tłumy. Można tu także pobiegać lub wypożyczyć małą łódkę. Inne jeziora, które warto odwiedzić to: Muggelsee  (największe jezioro w Berlinie), Seddinsee, Tegeler See i Wannsee.
Sezon rowerowy trwa tutaj przez cały rok. Turyści mogą wypożyczyć rower miejski i zwiedzać miasto z perspektywy dwóch kółek. Koszt to zwykle kilkanaście euro za dzień (prywatne wypożyczalnie mogą także zażądać od nas wpłacenia kaucji). Doskonałą propozycją na taką wycieczkę jest teren dawnego lotniska Tempelhof, który w 2010 roku przekształcono w park miejski. Na miejsce startu najlepiej wybrać Wyspę Muzeów – zwiedzimy wówczas dwa interesujące punkty jednego dnia, a dystans do pokonania wyniesie ok. 10 km w jedną stronę. Na Tempelhof spotykają się m.in. miejscy ogrodnicy, miłośnicy grillowania, entuzjaści jogi i gracze w minigolfa.