Podobno to jeden z dziesięciu najciekawszych bazarów na całym świecie i zarazem punkt obowiązkowy na mapie każdego turysty. Jednak Dżami al-Fana, bo o nim tu mowa, to coś znacznie więcej niż targowisko. Tradycyjna handlowa przestrzeń w sercu Marrakeszu kusi nie tylko klientów, lecz również artystów. To barwny mariaż zapachów, dźwięków, nacji i kultur, oficjalnie już uznany za żywe arcydzieło dziedzictwa ludzkości, które swą magię roztacza zwłaszcza nocą.
– Tkane są historie i przepowiadane losy, a prawda mierzona wagą twego złota. Magia leży rozsypana na dywanach, a wiarę czaruje dźwięk nocnego targu – śpiewała w utworze “Marrakesh Night Market” Loreena McKennitt, słynna kanadyjska wokalistka, kompozytorka i multiinstrumentalistka, która jak wielu innych przed nią uległa fascynacji kulturowym fenomenem Maroka. I trudno jej się dziwić!

Tysiącletni targ
Dżami al-Fana (Jemaa El Fnaa) jest targowym placem równie starym, jak samo miasto i liczy sobie niemal milenium. Pierwotnie służył jako miejsce spotkań podróżników, kupców i mieszkańców. Tu wymieniano towary z Afryki, Europy i Bliskiego Wschodu. Z czasem Dżami al-Fana ewoluował, stając się czymś więcej niż tylko targowiskiem. Już w XII wieku plac zaczął pełnić funkcję miejsca, w którym kwitło życie publiczne Marrakeszu. Oprócz handlu pojawiły się tu występy artystów ulicznych, muzyków, bajarzy i kuglarzy. To właśnie ta wielowymiarowość sprawiła, że plac stał się integralną częścią miejskiego krajobrazu.
Intrygujące jest pochodzenie samej nazwy. Dość powiedzieć, iż naukowcy spierają się o nie do dziś. „Jemaa El Fnaa” oznacza prawdopodobnie “zgromadzenie umarłych”, co może odnosić się do burzliwej przeszłości placu. Tu bowiem przed wiekami odbywały się publiczne egzekucje. Językoznawcy wskazują jednak, iż pierwszy człon nazwy może oznaczać „meczet”. Nazwa odnosiłaby się wtedy do świątyni, którą zaczęto tu wznosić w XVI w. z inicjatywy sułtana Ahmada al-Mansura. Budowa nie została ukończona z braku funduszy i meczet popadł w ruinę, by w końcu się zawalić. Z kolei drugi wyraz oryginalnej nazwy może też oznaczać „otwarty obszar” lub „miejsce zgromadzeń”. Nazwę można by więc przełożyć na „plac bez meczetu”. Intrygujące jest to, iż każda wersja tłumaczenia zdaje się mieć potwierdzenie w historii wiekowego targu.
Dżami al-Fana jest jednym z najważniejszych zabytków medyny, czyli starego miasta, charakteryzującego się gęstą zabudową i labiryntem malowniczych wąskich uliczek. Historyczna dzielnica wpisana została w 1985 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a pamięta jeszcze XII wiek i czasy Almorawidów i Almohadów – berberyjskich dynastii.



Noce i dnie
Za dnia Dżami al-Fana jest targiem, jakich wiele, i nadużyciem byłoby stwierdzenie, że wyróżnia się czymkolwiek. Nawet w sezonie, mimo upałów, tętni jednak życiem. Kupić tu można niemal wszystko – sok pomarańczowy, słynne marokańskie przyprawy, suszone zioła lecznicze i te stosowane w lokalnej kuchni, olejek arganowy i inne kosmetyki naturalne, biżuterię, wyroby metalowe jak lampki, tace czy naczynia miedziane, a także rękodzieło i tekstylia zdobione tradycyjnymi wzorami. Podczas zakupów pamiętać należy o najważniejszej zasadzie: zawsze powinniśmy targować się o cenę. To ważny aspekt lokalnej kultury. Nie targując się, obrażamy sprzedawcę.
Magia, która czyni plac wyjątkowym, rozpoczyna się jednak po zachodzie słońca. Dżami al-Fana zamienia się bowiem w centrum tradycyjnej kultury i sztuki, swoisty teatr, w którym aktorami są nie tylko sprzedawcy, ale i turyści, wspólnie tworząc gigantyczny improwizowany spektakl. Doceniła to sama Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Edukacji, Nauki i Kultury (UNESCO) i w 2001 r. uznała nocny targ za arcydzieło ustnego i niematerialnego dziedzictwa ludzkości. – Spektakl Dżami al-Fana powtarza się codziennie i każdego dnia jest inny. Wszystko się zmienia: głosy, dźwięki, gesty, publiczność, która widzi, słucha, czuje zapach, smakuje, dotyka. Plac, jako przestrzeń fizyczna, kryje bogatą tradycję ustną i niematerialną – powiedział Juan Goytisolo, hiszpański pisarz, laureat Nagrody Cervantesa, w swym przemówieniu z okazji nadania targowi tego zaszczytnego tytułu.
Plac staje się punktem spotkań zarówno dla lokalnej ludności, jak i przybyszów z innych stron. Do późnych godzin nocnych oferowane są różnorodne, czasem kontrowersyjne usługi, jak opieka dentystyczna, tradycyjne zabiegi medyczne czy wróżbiarstwo. Co więcej, podziwiać tu można wiele intrygujących występów – po zmierzchu aktywni stają się opowiadacze historii, kaznodzieje, poeci, kuglarze, bębniarze, akrobaci, tancerze i muzycy Gnawa, grający na sintirze – charakterystycznej dla ich ludu trójstrunowej, pokrytej skórą, basowej lutni szarpanej.
Spotkać tu mozna gerrabów. Gerrabowie to ikoniczne postaci marokańskiej kultury — odziane w charakterystyczny strój z mosiężnymi kubkami i skórzanymi bukłakami, które niegdyś służyły do gaszenia pragnienia podróżnych. Dziś ich rola sprzedawców wody straciła na znaczeniu i pełnią jedynie funkcję atrakcji turystycznej i symbolu folkloru Marrakeszu.
A i to nie wszystko. Dżami al-Fana jest też bowiem zagłębiem kulinarnym. Liczne stragany i restauracje oferują lokalne przysmaki. Prym wiedzie tu marokański grill z owocami morza, rybami czy baraniną. Popularna jest też harira – pikantna zupa berberyjska z ciecierzycą, soczewicą, warzywami, kuskusem lub makaronem oraz mięsem wołowym lub baranim, a także tadżin – danie jednogarnkowe, także w wersji rybnej i wegetariańskiej. Nie można oczywiście zapominać o babbouche – ziołowej zupie ze ślimaków bardzo w Marrakeszu popularnej.
Osobną atrakcją jest berberyjska whisky. Wbrew nazwie nie chodzi tu jednak o napój alkoholowy, lecz mocną i słodką herbatę zieloną z dodatkiem mięty. To marokański symbol gościnności i wspólnoty. Jego przygotowanie i podanie jest rytuałem, który ma swoje zasady i symbolikę, a serwuje się go przy każdej okazji – podczas spotkań rodzinnych, z przyjaciółmi, a także w trakcie negocjacji handlowych.


produkt na targu

W obronie fenomenu
Decyzja UNESCO jest pokłosiem kampanii prowadzonej w latach 90. przez Juana Goytisolo, który postanowił walczyć o zachowanie wyjątkowego charakteru Dżami al-Fana. Zalew turystów i zderzenie z innymi kulturami i zjawiskami takimi, chociażby jak konsumpcjonizm, makdonaldyzacja czy okcydentalizacja, stały się dla tradycyjnego tysiącletniego targu realnym zagrożeniem.
Duży wpływ ma tu zwłaszcza proces dostosowywania przestrzeni do oczekiwań turystów, kosztem pierwotnych funkcji i znaczenia. Upraszczanie i komercjalizacja tradycji mogą stać się pułapką. Badacze problemu wskazują na wiele przykładów. Jednym z nich jest tradycyjny nosiciel wody, który dziś ubiera się barwnie nie z uwagi na tradycję, tylko dlatego, że stał się atrakcją turystyczną, z którą przyjezdni lubią się fotografować. Innym jest zalew tanich towarów z Chin. Tytuł nadany przez UNESCO pozwala jednak chronić marokańskie dziedzictwo, a turystów uświadamiać w kwestii szacunku dla wiekowej kultury, nawet jeśli tak bardzo różni się ona od naszej.
Sąsiedzkie atrakcje
Dżami al-Fana stanowi też idealny punkt wyjścia do poznania Marrakeszu. W oczekiwaniu na magię nocy możemy w ciągu dnia zwiedzić liczne atrakcje blisko targu. Najbliżej znajduje się słynny Meczet Księgarzy (Masdżid al-Kutubijja), którego potężny, 77-metrowy minaret góruje nad targiem. Budowę świątyni ukończono w 1199 r. za panowania dynastii Almohadów. Romantyczna nazwa pochodzi od sprzedawców rękopisów, którzy stawiali pod meczetem swoje stragany.
Koniecznie też należy odwiedzić znajdujący się nieco dalej pałac Bahia. Choć zabytek jest znacznie od meczetu młodszy, bo pochodzi z drugiej połowy XIX w., również godzien jest zachwytów. Jego nazwa oznacza blask i faktycznie uchodzi on za klejnot architektury i jeden z najważniejszych zabytków Marrakeszu. Bogato zdobiony ze swymi galeriami, riadami. mozaikami i witrażami zachwyca już od pierwszych kroków.
Najmłodszą z proponowanych atrakcją jest z kolei ogród Majorelle, zaprojektowany w 1923 r. przez francuskiego orientalistę, który mieszkał w Marrakeszu przez blisko 40 lat. Jego posiadłość zakupiona została w latach 80. przez Yvesa Saint-Laurenta i Pierre’a Bergé, a dziś ten willowo-ogrodowy kompleks otwarty jest dla turystów. W budynkach działają Muzeum Sztuki Islamu w Marrakeszu, Muzeum Berberów i Muzeum Yvesa Saint Laurenta. Sam ogród zajmuje z kolei 9000 m² i szczyci się egzotycznymi okazami roślin z całego świata.


