Kanada to drugie, zaraz po Rosji, największe państwo na świecie, dlatego też próba zwiedzenia tego kraju w tydzień wydaje się absurdalna. Lecz w tym szaleństwie jest metoda! A dokładnie może nią być podróż Koleją Transkanadyjską. Przez 4 dni i 3 noce pokonałem ponad 4400 kilometrów.
Wybrzeże jeziora Ontario
Moją podroż rozpocząłem w Toronto, określanym jako stolica ekonomiczna i kulturowa Kanady. Nie bez powodu w 2001 roku miasto otrzymało tytuł „World’s Most Multicultural City”, który nadany został przez ONZ. Na tym obszarze mieszka ponad 150 grup etnicznych. Ogromna liczba kawiarni, restauracji i ciekawych zakątków sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Miejscem, które trzeba zobaczyć, z pewnością jest wybrzeże jeziora Ontario. Szczególnie niesamowity jest widok z CN Tower. Ma ona 553 m wysokości i jest jedną z najwyższych wież świata. W pogodny dzień ze szczytu można dostrzec wodospad Niagara. Na spacer warto wybrać się w okolice ulic Queen i King Street.
Kraina Jezior
Pierwsza część podroży, ok. 30 godzin, ciągnie się wzdłuż Krainy Jezior, które swym ułożeniem mocno ograniczają prędkość pociągu. Washago to mała, zabytkowa stacyjka nad dużym jeziorem Couchiching, wokół której przygotowane zostały szlaki spacerowe. W miasteczku Parry Sound nad jeziorem Huron, czwartym co do wielkości na świecie,
atrakcją są rejsy promami, a w okolicy Sudbury znajduje się ponad 100 rożnej wielkości rozlewisk. Pierwszy dłuższy postój mieliśmy w mieście Winnipeg. Gdy ruszyliśmy dalej, od razu zauważyłem zmianę scenerii. Wjechaliśmy na prerię. Tu pociąg znacznie przyśpieszył, ponieważ mógł poruszać się w linii prostej.
Góry Skaliste i Jasper
Gdy dotarliśmy do Edmonton, można było odczuć lekkie wznoszenie się terenu i zmieniający się krajobraz. Do Parku Narodowego Jasper pociąg dostaje się przez tunel, a potem powolutku porusza się po zboczach gór lub objeżdża je dookoła.
Przejazd przez Góry Skaliste to jedna z ciekawszych części podroży. Kopuła widokowa pociągu pozwala cieszyć się niesamowitym widokiem nie tylko gór, ale też oślepiającego śniegu leżącego na ich zboczach, kolorowych jezior, spienionych kaskad wodospadów oraz gęstych lasów.
Vancouver
W nocy dotarliśmy do portu, który jest sercem całej Kolumbii Brytyjskiej. W Vancouver przywitało nas zachmurzone niebo i mżawka, co jest typowe dla klimatu tej części Kanady. W dole płynęła rzeka Fraser, zmierzająca do cieśniny Strait of Georgia na Oceanie Spokojnym.
Miasto to, z trzech stron otoczone wodą, zamyka część stromych gór wznoszących się ponad 1500 m n.p.m. Warto wspomnieć, że jednym z ulubionych miejsc mieszkańców jest Park Stanleya, z którego można podziwiać najpiękniejsze w Kanadzie zachody słońca.
Szklana kopuła na dachu
Pociąg składa się z 10 wagonów. Pierwsze dwa to klasa ekonomiczna z wygodnymi fotelami lotniczymi, reszta to wagony sypialne. Pomiędzy nimi mieści się część restauracyjna oraz mała kuchnia, skąd prowadzą schody do szklanej kopuły znajdującej się niemalże na dachu pociągu. W Winnipeg postój trwa 4 godziny, w Edmonton godzinę, a w Jasper – półtorej godziny.