Święta Bożego Narodzenia to czas hołdowania tradycji. Na naszych stołach stawiamy dwanaście wigilijnych potraw, a wśród nakryć obowiązkowo pojawia się jedno dla zbłąkanego wędrowca. We wszystkich domach króluje choinka – a jak było przed laty zanim zwyczaj przystrajania drzewka dotarł do Polski?

Dziś mało kto wie, czym jest podłaźnik lub jak wygląda diduch. Tymczasem jeszcze nie tak dawno temu to właśnie one królowały w polskich domach podczas świąt Bożego Narodzenia. By poznać tradycyjne lokalne ozdoby świąteczne warto zawitać do Małopolski – z tego regionu wywodzi się wiele z nich.

Gałąź zamiast drzewka

Nim w okresie bożonarodzeniowym w polskich domach pojawiło się iglaste drzewko, tradycyjną ozdobą był podłaźnik (nazywany również podłaźniczką, jutką lub wiechą). To ścięty czubek jodły, świerku lub sosny, który podczas świąt wieszano nad stołem wigilijnym jako ozdobę. Dekorowano go jabłkami, orzechami, ciasteczkami oraz światami, czyli kulistymi ozdobami zrobionymi z opłatków. Zwyczaj ten był znany przede wszystkim na południu kraju, głównie na Śląsku, Podhalu, Pogórzu, ziemi sądeckiej i krakowskiej.
Wiązał się z nim szereg tradycji i wierzeń. Powszechne było przekonanie, że wiecznie zielona gałąź ochroni dom i jego mieszkańców przed złymi mocami, chorobami i urokami. Ścinano ją bardzo wcześnie rano w lesie, w wigilię Bożego Narodzenia, a następnie pospiesznie wracano z nią do domu. Wierzono, że gospodarzowi, który szybko przyniósł z lasu gałąź na podłaźnik, zboże wzejdzie najwcześniej.

Szczęście ukryte w słomie

Podczas świąt Bożego Narodzenia małopolskie domy dekorowano także ozdobami ze słomy. Ozdoby w postaci snopów niemłóconego zboża, zwane diduchami, pojawiały się nie tylko w chłopskich izbach, ale także na dworach. Zazwyczaj umieszczano je w kącie lub na honorowym miejscu, tuż za stołem. Słomiane diduchy trzymano w domu do święta Trzech Króli, a następnie rytualnie palono. Zwyczaj ten, występujący jeszcze na początku XX wieku, miał zapewnić urodzaj i chronić plony.

Ze słomek, nici i szczeciny połączonych woskiem powstawały także niezwykłe konstrukcje przestrzenne, tzw. pająki. Zdobiono je kwiatami z kolorowych bibułek, wstążkami, tkaninami oraz świeczkami. Pająki, podobnie jak podłaźniki, zawieszano u powały w wigilię świąt Bożego Narodzenia. Dekoracje te nierzadko pozostawały tam przez cały rok.
Światy to białe lub kolorowe kule, krążki bądź gwiazdy wykonane z opłatków, które zachwycają misterną konstrukcją. W przeszłości dekorowano nimi iglastą gałąź. Wykorzystywano je także jako samodzielne ozdoby. Miały sprowadzać na mieszkańców domostw harmonię, pokój i miłość.

Kulturowe dziedzictwo

Małopolskę do dziś wyróżnia niezwykle bogata oferta świątecznych dekoracji. Można je poznać wybierając się w podróż Szlakiem Tradycyjnego Rzemiosła tego regionu. W manufakturach wciąż powstają tradycyjne ozdoby. Wielu ludowych artystów oferuje też możliwość wzięcia udziału w warsztatach. Ludowe rzemiosło obecnie zanika – warto zatem czerpać z wiedzy i umiejętności osób, które się nim trudnią, by przekazywać kolejnym pokoleniom kulturowe dziedzictwo.