Można powiedzieć, że jeśli historyczne zabudowania Krakowa są jego sercem, to parki i zieleńce stanowią jego płuca. To miejsca, gdzie i mieszkańcy, i turyści mogą odetchnąć, poobserwować przyrodę – nawet tę wyjątkowo dziką i rzadką. Poniżej przedstawiamy kilka z najważniejszych parków w Krakowie, które warto odwiedzić, aby oderwać się od zgiełku lub odpocząć podczas intensywnego zwiedzania.

Na terenie Krakowa znajdują się aż 72 parki i miejsca rekreacji. Każdy z tych zielonych zakątków jest dla mieszkańców na wagę złota. Świadczą o tym oddolne inicjatywy walczące o rewitalizację parków, nowe nasadzenia, czy zamianę nieużytków w tętniące życiem oazy. Takie działania cieszą się ogromną popularnością, bo wzrasta także świadomość mieszkańców: tylko zieleń uchroni ich przed smogiem i upałami. Jednak nim klimat zmusił do działania aktywistów, Kraków od dawna rozwijał tradycję miejskich parków. Historia wielu z nich sięga początku XIX wieku, inne powstawały i ciągle powstają w nowszych dzielnicach oraz na obrzeżach.

Planty. Zieleń wokół Starego Miasta

Planty to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Krakowie, otaczające Stare Miasto pierścieniem roślinności. Ten park o długości około 4 kilometrów powstał na linii przebiegu dawnych fortyfikacji i fos. Brama Floriańska i Barbakan to zachowane części obronnych zabudowań.

Tu, gdzie dziś biegną urokliwe alejki, przed 1822 r. płynęły ścieki i piętrzyły się odpady. Na szczęście idea pierwszego parku miejskiego została wcielona w życie z wyjątkowym powodzeniem. Do dziś możemy cieszyć się bogatym drzewostanem. Sędziwe drzewa to prawdziwi świadkowie historii.

Podczas spaceru po Plantach natkniemy się na rabaty, fontanny, klimatyczne mosty i rzeźby. Szczególnie te ostatnie są warte uwagi – wśród 25 dzieł i pomników znajdują się prace uznanych polskich artystów. Otoczone zielenią, wtopiły się w otoczenie, ale wystarczy usiąść na ławeczce i dać sobie chwilę, by wyłowić je wzrokiem z gąszczu roślinności.

Park Jordana. Rekreacja w centrum

Oto drugi ikoniczny park Krakowa. Sąsiaduje z Błoniami, które same w sobie stanowią rekreacyjną ciekawostkę: to największa miejska łąka w Europie. Wzdłuż jej granic umiejscowione są dwa stadiony piłkarskie i brama do Parku Jordana. Jego patron, dr Henryk Jordan, był społecznikiem i wizjonerem, który zainicjował ideę wychowania fizycznego młodzieży. Był przekonany, że rozwój intelektualny, który zapewniała szkoła, musi być zrównoważony zabawami i ruchem. Dzięki niemu w 1889 roku powstał park pełen boisk, przestrzeni do uprawiania gimnastyki, biegów i spacerów. Ta odważna, jak na ówczesne czasy, koncepcja została świetnie przyjęta i kolejne parki powstające w tym duchu nazywano ogrodami jordanowskimi.

Przez lata pokolenia Krakowian bawiły się w słynnym parku i zapewne nie ma mieszkańca, który spędzając dzieciństwo Krakowie, nie miałby wspomnień z niedzielnej zabawy, pływania rowerkiem wodnym po stawie czy zajadania waty cukrowej w Parku im. Henryka Jordana. Jednak nie tylko dzieci czerpią przyjemność z przebywania w tym miejscu – każdy może podziwiać różnorodność roślin, w tym unikalne gatunki drzew i krzewów, położyć się na jednej z polan i odpocząć.

Park Bednarskiego. Zieleń na skałach

Po drugiej stronie Wisły, w dzielnicy Podgórze, będącej niegdyś samodzielnym miastem, wnosi się wapienna skała. Drzewa górujące nad kamienicami osłaniają Park im. Wojciecha Bednarskiego. Aby tam się dostać, trzeba wspiąć się urokliwą ulicą Parkową lub schodami nad ulicą Zamoyskiego. To wyjątkowe miejsce powstało w dawnym kamieniołomie, gdzie wydobywano wapień już od czasów średniowiecza. Jak to się stało, że w skalnej kotlinie, w czasach kiedy intensywnie eksploatowano kamieniołom, na długo przed ideą rewitalizacji postindustrialnych terenów powstała oaza zieleni?

Na tę śmiałą koncepcję wpadł Wojciech Bednarski, radny miasta. Przez wiele lat forsował swój pomysł, ostatecznie sam niemal w całości sfinansował budowę. Po części neoklasyczny, po części modernistyczny park cieszył się wielką popularnością. W połowie poprzedniego stulecia mieściło się tu nawet lodowisko. Niedawno zrewitalizowano go, opierając się na zdjęciach archiwalnych. Obecnie jest to przyjazna rodzinom przestrzeń, bogato zalesiona, obsadzona mnóstwem zachwycających krzewów i rabat. Mieszka tu ponad 60 gatunków ptaków, a tutejsze wiewiórki chętnie podchodzą z nadzieją na poczęstunek. Będąc w tych okolicach, warto dać się ponieść dalej po załomach i skałkach, zobaczyć wieżę telewizyjną, stary stadion i dzikie zakątki Krzemionek.

Park Bednarskiego

Stacja Wisła. Park(ing)

Zostawmy stare ogrody i przenieśmy się do parku, który powstał niedawno, ale okoliczności, w jakich się rodził, miały ten sam, oddolny rys. Zabłocie, dzielnica, sąsiadująca z Podgórzem, jest przykładem miejsca poddanego gentryfikacji – procesowi przemiany terenu fabrycznego w modny, nowoczesny kwartał. Gdy budowano bloki, zieleniec zarośnięty kępkami chaszczy służył za nielegalny parking. Tymczasem był to teren dawnej stacji towarowej. Miejscowi aktywiści postanowili ocalić to miejsce od zapomnienia i dewastacji, i w wyniku oddolnych działań wywalczyli urządzenie w nim parku.

Obecnie na zieleńcu tętni życie sąsiedzkie. W skrzyniach uprawiane są zioła i warzywa. Plac zabaw wykorzystujący odsłonięte tory oraz stare zabudowania podkreśla dawną funkcję miejsca. Podest lokalnej knajpki służy za parkiet dancingu lub po prostu jako miejsce spotkań w gronie przyjaciół. W upalne dni można odpocząć tu na leżaku pod koronami starych drzew. Stacja Wisła znajduje się przy Bulwarze Lotników, więc odpoczynek w tym miejscu można połączyć ze spacerem brzegiem rzeki. Zabłocie często odwiedzają turyści, kierujący się do Fabryki Schindlera i Muzeum Sztuki współczesnej MOCAK, „zaliczając” te dwa punkty naraz. Rzeźba Mirosława Bałki z napisem „AuschwitzWieliczka”, znajdująca się w parku Stacja Wisła, wydaje się znaczącym komentarzem do tego zjawiska.

Park Szymborskiej. Odpocznij u Noblistki

Najmłodszy park Krakowa to prawdziwa oaza zieleni w samym środku ruchliwego miasta. O to miejsce również walczyli sami mieszkańcy, ponownie na celownik wzięto szpecący parking. Dzięki woli Krakowian przy ul. Karmelickiej, na tyłach Wojewódzkiej Biblioteki stworzono wyjątkową strefę odpoczynku. Jej patronką jest poetka wyróżniona Nagrodą Nobla – Wisława Szymborska. To miejsce dwóch żywiołów: ziemi i wody. Wśród kolorowych krzewów i traw płynie strumień, przy którym można się schłodzić i wyciszyć – jego dźwięk jest niezwykle kojący. Powstał tu sad owocowy, alejka lipowa, ogrody sensoryczne z najróżniejszymi bylinami. Leżąc na trawie, można przeczytać wiersz noblistki, uwieczniony na ścianie kamienicy w formie muralu. Tegoroczna wiosna będzie drugim sezonem istnienia parku – nic tylko czekać, aż natura zrobi swoje i pięknie się rozrośnie.

Dobrze wiedzieć
Dobrze wiedzieć

Literackie ławki

Tylko w Krakowie można usiąść na ławce należącej do Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej czy współczesnych pisarek i pisarzy związanych z Krakowem. Podczas spaceru po Plantach i nowohuckim Parku Szwedzkim warto wypatrywać ławek opatrzonych tabliczkami z nazwiskami autorów i autorek, a w wolnej chwili usiąść i zeskanować kod QR, by poznać twórczość osoby, która gości nas na swojej ławeczce.

Dzikie spotkania

Pośród licznej zwierzyny w krakowskich parkach, szczególnie jeden gatunek daje się we znaki mieszkańcom. Dziki – bo o nich mowa – plażują na Zakrzówku, czyli nad akwenem nazywanym „krakowskimi Malediwami”, spacerują po Bulwarach Wiślanych i stołują się w parku przy Forcie Bronowice. Ich populacja liczy ok. 2000 osobników. Spotkania z dzikami bywają ryzykowne – wiedzą o tym szczególnie osoby wyprowadzające psy. Najczęściej jednak dziki są zajęte swoimi sprawami, czyli ryciem parkowego trawnika.