Smutek, melancholia, nostalgia, tęsknota za utraconym, kontemplacja przemijania, wdzięczność i pogodzenie się z brakiem – wszystkie te emocje (i nie tylko) kryją się w jednym portugalskim słowie: saudade.

Wyraz pochodzi od łacińskiego solitas oznaczającego samotność, saudade nie należy jednak postrzegać wyłącznie w ciemnych barwach. W określeniu tym zawiera się cała paleta zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji – jest w nim melancholia, poczucie braku i nostalgia za tym, co bezpowrotnie utracone, ale i pogodzenie się z przemijaniem oraz głęboka wdzięczność, że miało się możliwość doświadczenia tej pięknej, definitywnie zamkniętej już przeszłości. Z jednej strony poczucie pustki, z drugiej zaś świadomość, że nie sposób jej wypełnić, ponieważ obiekt tej tęsknoty pozostaje odległy i odrealniony.

Nieprzetłumaczalny smutek

Próżno szukać w polszczyźnie jednego słowa, które w pełni oddawałoby złożoność znaczenia saudade – najbliższe semantycznie byłoby tu chyba określenie „roztęsknienie” lub „niepełność”, „niekompletność”. Saudade nie jest przy tym chwilowym stanem ducha; to głęboko zakorzeniony rys osobowości, rodzaj podszytego smutkiem zamyślenia. Jak podkreślają Portugalczycy, jego ciągła obecność stanowi istotny element ich tożsamości narodowej, ponieważ zjawisko to jest nierozerwalnie związane z portugalską historią i kulturą –
z mitem sebastianizmu, dawną chwałą imperium kolonialnego i odkrywcy Nowego Świata, utraconą potęgą polityczno-gospodarczą. Saudade, choć trudne do wytłumaczenia poza Portugalią na poziomie słów, znalazło swoje odzwierciedlenie w znanej na całym świecie muzyce. Jest ono podstawowym środkiem wyrazu zrodzonej w biednych dzielnicach portowych miast Portugalii muzyki fado. W gatunku tym kryje się cała esencja saudade – płynąca z samej głębi duszy nieukojona tęsknota za czymś, czego nie da się opisać, za czymś, co było, odeszło i już nie wróci.

Smutek na świecie

Mimo że saudade należy do słów nieprzetłumaczalnych i występuje tylko w języku portugalskim, samo zjawisko nostalgicznej melancholii znane jest na całym świecie i w różnych kulturach nosi ono rozmaite nazwy. W Galicji – prowincji hiszpańskiej silnie powiązanej kulturowo z północną Portugalią – określa się je mianem morriña, natomiast w Brazylii – banzo. Bardzo bliskie portugalskiego saudade jest fińskie kaiho – ból duszy spowodowany tęsknotą za niedookreślonym – oraz rumuńskie słowo dor – pragnienie czegoś, co odległe i odrobinę nierzeczywiste. Złożoność saudade można w pewnym sensie porównać do zjawiska, jakim jest Weltschmerz, choć w niemieckim odpowiedniku bólu istnienia na pierwszy plan wysuwa się poczucie beznadziei i zupełnej rezygnacji, podczas gdy w Portugalii dominuje raczej towarzysząca tęsknocie sentymentalna zaduma.
Przykłady melancholii można znaleźć także w nieco bardziej odległych od europejskiej kulturach – w świecie arabskim funkcjonuje słowo wajd oznaczające stan dojmującego smutku wywołanego wspomnieniem bliskiej osoby, która jest nieobecna. Uczucie bezpowrotnej straty miesza się w nim jednak z wdzięcznością, że dana osoba miała szansę pojawić się w czyimś życiu. Z kolei w Japonii używany jest termin natsukashii, potocznie rozumiany jako ciepłe wspomnienie „starych dobrych czasów”, owianych nutką lekkiej nostalgii i żalu za tym, co minęło. Jego koreańskim odpowiednikiem jest keurium. Co ciekawe, saudade występuje również w esperanto. Pojęcie to funkcjonuje jako saŭdado i zostało przeniesione bezpośrednio do tego języka właśnie ze względu na swoją nieprzetłumaczalność. Aby oddać je w polszczyźnie, musimy natomiast zadowolić się zdecydowanie bardziej rozbudowanym opisem, choć instynktownie doskonale rozumiemy jego znaczenie.