Edynburg może się kojarzyć ze średniowieczną historią Szkocji, wąskimi uliczkami i spódnicami w kratę, ale tak naprawdę ma dużo więcej do zaoferowania. Na Stockbridge można udanie spędzić czas, spacerując między kamienicami, racząc się kawą na wynos – tak jak to robią edynburczycy.

Stolica Szkocji jest niezwykle przyjazna dla odwiedzających i dla mieszkańców. Jedną z głównych zalet miasta jest jego wielkość – nie jest ani za duże, ani za małe. Do większości miejsc można dostać się pieszo, a przy tym co rusz odkrywać nowe urzekające zakątki.
Moją ulubioną dzielnicą Edynburga jest Stockbridge. Dawniej było to miejsce na obrzeżach miasta, a tereny te przyłączono do miasta dopiero w XIX wieku. Pierwotnie dzielnica zamieszkana była przez zamożnych mieszczan, stąd okolica obfituje w niezwykle eleganckie zabudowania w stylach georgiańskim oraz wiktoriańskim, które zachwycają i zachęcają do spacerów. Teren, na którym leży Stockbridge, rozciąga się nad rzeką Water of Leith, nazwa dzielnicy pochodzi ze szkockiego i oznacza drewniany most, który łączył niegdyś ten obszar z Edynburgiem. Dziś dwa brzegi spaja inny, murowany most, z którego możemy dostrzec rzeźbę mężczyzny, będącą częścią instalacji Antony’ego Gormleya „6 Nations”.
Stockbridge

Dzielnica z historią

W XIX i XX wieku Stockbridge było zamieszkane przez edynburską bohemę i inteligencję. Mieszkali tu między innymi: utalentowany fizyk Peter Higgs oraz Mrs Doubtfire – zamożna dama, która była lokalną duszą towarzystwa, a jej imię zainspirowało twórców amerykańskiego filmu z Robinem Williamsem w roli głównej – portrecista Sir Henry Raeburn czy ginekolog i położnik James Young Simpson, który po raz pierwszy zastosował chloroform jako środek znieczulający w medycynie. Na tutejszych kamienicach można zobaczyć tabliczki oznaczające miejsca zamieszkania różnych osobistości. Spacer z centrum na Stockbridge zajmuje około 15 minut i jest bardzo przyjemny, gdyż droga cały czas opada w dół, prowadzi przez Nowe Miasto, gdzie mijamy piękne kamienice i ich prywatne ogrody (np. Queen Street Gardens czy Royal Circus Gardens). Przy dobrej widoczności zobaczymy horyzont zatoki Firth of Forth i brzeg Królestwa Fife po drugiej stronie.

Na Circus Lane

Niektórzy mówią, że to najbardziej malownicza uliczka w Edynburgu. Warto się o tym przekonać i skierować obiektyw w stronę Circus Lane. Pod hashtagiem #circuslane na nstagramie możemy zobaczyć najlepszy kąt do zrobienia zdjęcia w tym miejscu. Ulica szczególnie zachwyca wiosną, kiedy krzewy przy małych domach typu ews houses różowią się małymi kwiatami. Dawniej mews houses były mieszkaniami dla służby zamożniejszych osób mieszkających w okolicznych kamienicach. Dziś są to przede wszystkim domy mieszkalne lub warsztaty lokalnych artystów.

Dean Village

Dean Village

Moja ulubiona ulica do robienia zakupów to St Stephen Street. Znajdziemy tu niezależną księgarnię Golden Hare Books i zajrzymy do sklepu z winylowymi płytami – VoxBox Music. Z tej ulicy wyjdziemy dostojną bramą na stary Stockbridge Market. Idąc wzdłuż rzeki Water of Leith na wschód, możemy przejść aż do Galerii Sztuki Nowoczesnej. Kierując się ścieżką nad rzeką, przejdziemy obok dostojnie wyglądającej studni wody mineralnej St Bernard’s Well, która jest otwarta raz do roku z okazji Door Open Days. Tą drogą dojdziemy do jednego z najlepiej ukrytych sekretów Edynburga – wioski w mieście o nazwie Dean Village. To urokliwe miejsce jest warte zobaczenia choćby ze względu na górujący nad zabudowaniami most Dean Bridge z 1831 roku.

St Bernard’s Well

Być jak Edynburczyk

W sobotni poranek edynburczycy kupują kawę na wynos z Artisan Roast, cynamonową bułeczkę z Peter’s Yard i idą do Inverleith Park, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza na szczycie wzgórza nad jeziorem Inverleith. Można stamtąd podziwiać panoramę całego miasta, a przy odpowiedniej pogodzie śledzić zmagania członków klubu miniaturowych jachtów, którzy puszczają małe żaglówki na sztucznym jeziorze. Na terenie parku mieści się także świetny plac zabaw i sekretny ogród różany. Spacerując w stronę ogrodu botanicznego, przejdziemy obok jedenastu uliczek z domkami w stylu colonies. To szczególne osiedle zostało zbudowane przez rzemieślników na przełomie XIX i XX wieku i charakteryzuje się niezwykłym poczuciem społeczności. Osiedle ma swój własny chór, wiktoriański basen i mini biblioteczkę.

Panorama z Princess Street