Turystyczne atrakcje Zurychu znajdziecie w niejednym przewodniku czy blogu. Warto jednak czasem wyjść poza schematy i spojrzeć na to wspaniałe miasto z zupełnie innej strony — to będą aktywne 3 dni, pyszne i pełne wrażeń. Ruszamy?
Dzień 1:
Wycieczka nad największy europejski wodospad i popołudniowy spacer po mieście


Po południu wracamy do Zurychu na zwiedzanie miasta. Dla fanów piłki nożnej przystankiem obowiązkowym jest muzeum FIFA World Football — to nowoczesne i interaktywne 3000 metrów kwadratowych przestrzeni, przedstawiające historię Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej. Świetne miejsce dla małych i dużych miłośników tego popularnego sportu. Zobaczyć tu można transmisje spektakularnych goli na olbrzymiej plazmie, mistrzowskie puchary, koszulki legendarnych piłkarzy, najistotniejsze pamiątki z poszczególnych czempionatów, czy maskotki z każdej imprezy.
Kolejny punkt na naszej trasie to odpoczynek z lampką szampana lub gorącym ponczem w jednej z najsłynniejszych europejskich kawiarni literackich. Słynna Odeon Café powstała w 1911 roku i bywały tu takie osobistości, jak Erich Maria Remarque, Kurt Tucholsky, James Joyce i Arturo Toscanini, Lenin czy Benito Mussolini. Obecnie to punkt spotkań mieszkańców Zurychu, a turyści są tu raczej w mniejszości. Restauracja przez lata przechodziła delikatne zmiany stylu, od późnej secesji po art déco. Warto zwrócić uwagę na piękne kryształowe żyrandole i kinkiety, marmurowe blaty stołów, wygodne skórzane fotele oraz ściany z lustrami.
Będąc na starówce, nie sposób nie zrobić krótkiej miejskiej wspinaczki do punktu widokowego na Lindenhof. Poprowadzą nas do niego dość strome schody, ale będzie warto, bo rozpościera się stamtąd naprawdę piękny widok na rzekę i płynące po niej statki wycieczkowe; a na dalszym planie — wiecznie ruchliwą dzielnicę biznesową Limmatquai.
W samym centrum Zurychu, na Schokoladenplatz 1, znajduje się muzeum Lindt Home of Chocolate, które bezwzględnie powinni odwiedzić wszyscy miłośnicy słodkości. Znajduje się tam gigantyczna 10-metrowa fontanna, po której spływa aż 1500 litrów czekolady! Interaktywna wystawa poprowadzi nas przez „7 czekoladowych światów” i zapozna nie tylko z historią samej fabryki, ale też poinformuje o tym, skąd i w jaki sposób ten produkt trafia w nasze ręce. Oprócz tego możemy też pod okiem mistrzów nauczyć się przygotowywać słodkie arcydzieła czy zwiedzić i wydać fortunę w największym na świecie sklepie z czekoladą!


Dzień 2
Wycieczka rowerowa nad Jezioro Bodeńskie i Wyspę Kwiatów
Na wycieczkę nad Jezioro Bodeńskie warto wybrać się rowerem i obejrzeć je z brzegu, jadąc jedną z najsłynniejszych tras rowerowych Euro Velo 15. Łączna długość trasy to prawie 473 km, ale nas czekają zaledwie 24 kilometry wzdłuż jeziora i zajmie to około półtorej godziny. Rowery wypożyczymy za darmo w zuryskiej Züri rollt, a zapłacimy jedyne 20 franków kaucji, którą odzyskujemy przy zwrocie pojazdów (dostępne są także płatne rowery elektryczne, w cenie 20 franków za dzień). Wypożyczalni w samym Zurychu jest kilka — my wybieramy tę na dworcu głównym, przy Europaplatz (czynna codziennie przez cały rok, od 8.00 do 21.30).
Pakujemy rowery do pociągu na Zürich Hauptbahnhof i po około 90 minutach jazdy wysiadamy na stacji głównej w miejscowości Romanshorn. Po dotarciu do celu możemy odbić w prawo do Arbon, gdzie znajduje się fabryka Rudolfa Diesla lub od razu kierować się w stronę Konstanz, po drodze mijając urokliwe miasteczka: Uttwil, Kesswil, Güttingen, Münsterlingen.
Jezioro Bodeńskie leży na granicy trzech państw: Austrii, Niemiec i Szwajcarii, i jest jednym z największych takich akwenów w środkowej Europie. Jego powierzchnia liczy 534 km², a długość linii brzegowej to aż 273 kilometry. Po około godzinie jazdy rowerem docieramy do Konstanz i warto się tutaj na moment zatrzymać. Konstancja jest największym miastem nad Jeziorem Bodeńskim i znajduje się już na terenie Niemiec. Położone przy granicy ze Szwajcarią, w czasach Świętego Cesarstwa Rzymskiego miało status Wolnego Miasta. Podczas krótkiego spaceru po starówce zobaczyć możemy kilka pięknych historycznych budowli, w tym XV-wieczny Stary Ratusz (Altes Rathaus) i Katedrę Najświętszej Maryi Panny (Münster Unserer Lieben Frau).


Z Konstanz na Wyspę Kwiatów płyniemy promem, na który możemy zabrać rowery. Prywatna wyspa Mainau, dostępna do zwiedzania, należy do fundacji imienia Bernadotte — od nazwiska hrabiego Wisborga i byłego księcia Szwecji. Historia hrabiego Lennarta Bernadotte ma w sobie niezaprzeczalny wątek romantyczny. Książę, żeniąc się, popełnił mezalians, za co pozbawiony został praw do tronu Szwecji. Przeniósł się więc na wyspę Mainau, gdzie zamieszkał z wybranką serca w pięknym barokowym pałacu (tam również zmarł w 2004 roku). Ciepły i wilgotny mikroklimat tego zakątka okazał się idealny pod uprawę roślin, w tym egzotycznych. Tak powstał ogród o powierzchni 45 hektarów, w którym, w zależności od pory roku, można zobaczyć wiele gatunków tulipanów, róż, rododendronów, hortensji, a w wielkiej palmiarni podziwiać bardziej ciepłolubne rośliny i ptaki, motyle i… żółwie.
Relaks z lampką szwajcarskiego wina w Wine Library
Po tak aktywnym i pełnym wrażeń dniu wracamy do Zurychu, oddajemy rowery i łapiemy oddech podczas degustacji wina w Wine Library. To kolejne wyjątkowe miejsce na mapie miasta, będące połączeniem winiarni z biblioteką. Znajduje się w B2 Boutique Hotel i oprócz oryginalnego wystroju (np. przepiękne żyrandole z butelek piwa), podziwiać tu można ponad 33 tysiące książek, ułożonych na półkach do samego sufitu na wysokość 3 pięter! Winiarnia słynie z wyrafinowanej selekcji szwajcarskich win, słynnego piwa Hürlimann oraz serwowanych śniadań i lunchów.


Dzień 3
Wycieczka na domową górę Zurychu i pożegnalny tour po najoryginalniejszych zakątkach miasta*
Na ostatni dzień pozostawiamy sobie krótką wycieczkę widokową na okoliczną górę. Pociągiem z dworca głównego udajemy się do stacji Uetliberg, a stamtąd spacerem (ok. 650 metrów) wchodzimy na szczyt góry o tej samej nazwie (871 m n.p.m.). Tu już czeka nas przepiękny widok na Zurych, Jezioro Zuryskie, dolinę Limmat, a przy dobrej pogodzie — ośnieżone Alpy. Na szczycie znajduje się wieża widokowa i restauracja UTO KULM. Można tu wypić dobrą kawę, rozkoszując się imponującym widokiem. Na powrotną drogę wybieramy opcję krótką — tą, którą przybyliśmy, lub dłuższą, około dwugodzinną, szlakami pieszymi w dół.
Po południu wybierzmy się jeszcze na pożegnalny tour po mieście. Jeśli jesteśmy zmęczeni rowerami, możemy sobie zrobić spacer lub skorzystać ze świetnej komunikacji miejskiej. Odległości między miejskimi perełkami Zurychu są niewielkie.
Dla fanów miejskich targów w klimacie londyńskiego Borough Market pierwszym kierunkiem niech będzie Markthalle im Viadukt. Znajdziemy tu świeże regionalne produkty, specjały szwajcarskiej kuchni i nie tylko — zasadniczo pełen przegląd lokalnych skarbów: od serów, przez sushi po czekoladę. Stamtąd 4 minuty na rowerze, a 10 — spacerem, dzielą nas od kolejnego genialnego miejsca. Klimatyczne i eklektyczne Freitag Flagship Store to zagłębie foodtrucków i street artu. Miasto w mieście, które klimatem przypomina nieco londyńskie Camden czy berlińskie Markthalle Neun — z tą różnicą, że w Zurychu na jedzeniu się nie kończy. Wybierając się do Freitagu, zabierzcie ze sobą pianki do pływania lub przynajmniej stroje kąpielowe i kąpielówki, i koniecznie spróbujcie miejskiego surfingu. Urban Surfing we Freitagu łączy ze sobą basen ze specjalną falą Citywave, przytulny bar, restaurację ze zdrową regionalną żywnością oraz sklep dla surferów. Freitag zamykają o godzinie 19, dlatego na wieczornego drinka (20-minutowym spacerem lub 7 minut rowerem) docieramy do Raygrodski — baru w miejskim sercu Zurychu. To miejsce szczególne i bardzo lubiane przez mieszkańców, w którym spróbujecie domowych koktajli ze świeżych składników, a w weekendy posłuchacie muzyki na żywo. Raygrodski ma ponoć jeden z największych wyborów alkoholi na świecie, przynajmniej tak lubią twierdzić właściciele.
Wyjeżdżać będziecie z bólem serca, bo Zurych to miasto przepyszne — bogate w piękne zakątki, z pełnym dostępem do czekolady, wytrawnych serów i krystalicznie czystej wody.
*UWAGA! Część atrakcji zaproponowanych w trzecim dniu jest nieczynnych w niedzielę, więc jeśli wybieracie się na typowy weekend, możecie zamienić kolejnością dzień drugi i trzeci.




