Bułgaria pachnie papryką, czubrycą, kozieradką i miętą. Jej położenie — na skrzyżowaniu szlaków łączących Europę, Azję i Bliski Wschód — sprawia, że tutejsza kuchnia skupia w sobie wpływy tych odmiennych kultur i pobudza kubki smakowe swoją różnorodnością. Przepisy opierają się na dojrzewających w słońcu owocach i warzywach, bogactwie ryb i owoców morza oraz przyprawach. Kuchnia bułgarska jest  smaczna i prosta, a jednocześnie domowa i taka prosto z serca.

Jeszcze w latach 80. wakacje w Bułgarii były szczytem luksusu. Kto mógł, ten pakował walizki, zostawiał za sobą szarą codzienność PRL-u i ruszał na słoneczne bułgarskie wybrzeże — w rodzinnym gronie, w grupie znajomych, często pokonując trasę poczciwym Maluchem. Ci, którzy tak spędzali urlop, z sentymentem wspominają swoje dawne wojaże. Teraz gdy niemal cały świat stoi otworem, Bułgaria ponownie przyciąga spragnionych słońca i przygód urlopowiczów. Na przestrzeni lat wiele się zmieniło, ale niezmiennie czekają tu na wczasowiczów czarnomorskie plaże, ciepły klimat oraz wielowiekowe zabytki. I smaczna kuchnia!

Podróżowanie to nie tylko odkrywanie nowych miejsc. To również poznawanie lokalnej kuchni i tradycyjnych potraw. W poszukiwaniu bułgarskich smaków i aromatów warto wybrać się do słonecznego Burgas. Dziś to nieco ponad dwie godziny lotu samolotem z Polski, a na miejscu czeka kuchnia czerpiąca garściami z tureckich, greckich, a nawet bliskowschodnich klimatów. Posmakować tu można dań, które znamy z wakacyjnych wypraw do Grecji czy Turcji, ale z bułgarskim sznytem.

Biesiada w bułgarskim stylu

Bułgarzy to miłośnicy biesiadowania. Są w tym tak dobrzy, że aż pobili rekord Guinnessa! Do długiego na niemal 400 metrów stołu zasiadło wtedy ponad 3000 osób. Tak ucztując, wypili ponad 500 litów rakii, ich narodowego trunku. Na co dzień do wspólnego posiłku siadają w skromniejszym gronie, ale zawsze jest rodzinnie, głośno i smakowicie. To okazja, by spędzić wspólnie czas i prowadzić żywiołowe rozmowy do późnych godzin.

Kuchnia bułgarska należy do jednych z najzdrowszych, a zarazem najsmaczniejszych na świecie. To zasługa m.in. świeżych składników — przede wszystkim warzyw i przypraw, które sprawiają, że wszystko, co ląduje na talerzu, smakuje naprawdę wyśmienicie. Uzdrawiające, a nawet odmładzające właściwości ma też podobno tutejszy jogurt. Niektórzy uważają, że to właśnie Bułgaria jest ojczyzną tego mlecznego wyrobu. Na początku XX wieku została tu bowiem odkryta bułgarska odmiana bakterii, której do dziś używa się przy produkcji jogurtu. Ten trafia nawet do 2 miliardów osób rocznie!

Na dzień dobry w Burgas

Na kulinarną podróż pełną bułgarskich smaków warto wybrać się do Burgas, wakacyjnego kurortu położonego nie tylko nad Morzem Czarnym, ale również nad trzema lagunowymi jeziorami. Dzień najlepiej zacząć tak, jak robią to mieszkańcy miasta — od złapania w rękę banicy, tradycyjnego placka przyrządzonego z ciasta typu filo, wypełnionego zazwyczaj serem sirene. W duecie z lekko słonym ajranem (jogurtem zmieszanym z wodą) tworzą klasyczne śniadanie, którym raczą się powszednio Bułgarzy. Banicę można kupić dosłownie wszędzie: w piekarniach, kawiarniach czy niewielkich sklepikach. Warto spróbować też wersji ze szpinakiem, baraniną lub w słodkiej odsłonie, z dynią. Banica smakuje o każdej porze dnia, świetnie nadaje się jako przekąska, którą można zabrać w drogę podczas zwiedzania miasta.

W upalne dni najlepiej smakuje tarator. Bułgarski chłodnik z gęstego jogurtu, świeżych ogórków z dodatkiem czosnku oraz koperku to lekka i orzeźwiająca propozycja na lunch. Ta prosta kompozycja jest po brzegi wypełniona smakiem. To właśnie w prostocie i świeżych produktach niejednokrotnie tkwi sekret dań, które potem na długo pozostają w naszej pamięci.

Nieodłącznym elementem bułgarskiej kuchni jest sałatka szopska, w której znajdziemy wszystko to, co najlepsze. Dojrzewające w słońcu warzywa — ogórki, pomidory, cebula i papryka — połączone z serem sirene tworzą doskonałą całość. Najczęściej serwuje się ją z rakiją, bimbrem pędzonym z owoców, najczęściej z winogron, śliwek, moreli lub brzoskwiń. Ten tradycyjny trunek, szczególnie pochodzący z domowej spiżarni, potrafi mocno zawrócić w głowie.

Tarator – chłodnik z gęstego jogurtu

Tu czuć morski klimat

Powiew wiatru znad Morza Czarnego przyjemnie orzeźwia spacerowiczów, przechadzających się po Morskiej Gradinie. Do parku nadmorskiego w Burgas warto wybrać się nie tylko, by podziwiać piękne widoki. W okolicy znajduje się mnóstwo knajpek i barów, serwujących lokalne przysmaki. Jedną z ulubionych przekąsek na szybko są frytki — te bułgarskie mają raczej kształt półksiężyców lub cienkich plasterków i posypane są serem sirene. Do ręki wziąć możemy również parlenkę. To okrągły placek, sowicie obsypany znanym nam już doskonale białym serem i upieczony w piecu, najlepiej opalanym drewnem. Ze względu na swój kształt i wygląd parlenka szybko zyskała przydomek bułgarskiej pizzy.

Jak przystało na miasto położone nad morzem, na talerzach królują tu  oczywiście ryby i owoce morza. Najczęściej są one grillowane na ruszcie lub smażone na głębokim tłuszczu, a skosztować można tu m.in. okonia, pstrąga, belony czy flądry. Smakiem zachwycają też krewetki, kalmary oraz omułki. Letnim klasykiem jest na pewno caca. Drobne, smażone rybki podawane są w całości i stanowią doskonałą przekąskę do zimnego, bułgarskiego piwa. Kulinarnym koneserom może z kolei przypaść do gustu danie przyrządzone z mięsa rapany — dużego i drapieżnego ślimaka, zamieszkującego wody Morza Czarnego. Najlepiej smakuje w towarzystwie czerwonej cebuli, oliwy z oliwek i kilku kropel soku z cytryny. Muszlę rapany można z kolei kupić w lokalnych sklepikach i na straganach jako wakacyjną pamiątkę.

Caca – smażone bułgarskie rybki
Sarmi – ryz z mięsem, zawijany w liście winogron

Zasmakować w Burgas

W poszukiwaniu kulinarnych doznań warto wybrać się na bulwar Aleko Bogoridi. Miejski deptak tętni życiem. To w końcu jedno z najbardziej popularnych wśród wczasowiczów miejsc w Burgas. Przy bulwarze usadowiły się liczne restauracje, w których skosztować można kuchni regionalnej, jak i międzynarodowej. Warto skupić się jednak na bułgarskich klasykach, bo tyle jeszcze smaków pozostało do odkrycia! Wśród wielu potraw godnych polecenia, wspomnieć trzeba przede wszystkim o tradycyjnym kebapcze. To pieczone, podłużne kotleciki z siekanej wołowiny lub wieprzowiny, obficie doprawione papryką, czosnkiem i pieprzem. Brzmi znajomo? Ta wywodząca się z Turcji potrawa jest jedną z najpopularniejszych na Półwyspie Bałkańskim. Kebapcze najczęściej jada się z frytkami, sałatką szopską oraz lutenicą, pikantną pastą z pieczonej papryki. Równie znana, a warta skosztowania jest musaka. Zresztą o tę słynną zapiekankę z mielonego mięsa, ziemniaków i bakłażana toczą się zawsze żywiołowe dyskusje z Grekami.

Mięso i warzywa często razem przewijają się w bułgarskiej kuchni, tworząc smakowitą całość. Jednym z klasyków jest tu kawarma, czyli duszone w warzywach i przyprawach mięso wieprzowe. Potrawa podawana jest w specjalnym glinianym naczyniu z przykrywką, które w Bułgarii nosi nazwę gjuwecz.

Wyglądem przypominają małe gołąbki, ale w tradycyjnym sarmi mięso mielone z ryżem i przyprawami zawijane jest w liście winogron. Ze względu na swój niewielki rozmiar, serwowane są one jako przystawka i świetnie smakują z jogurtem.

W kuchni bułgarskiej, a nawet wręcz bałkańskiej widać mocne tureckie akcenty. Jednym z takich dań, które przybyło do Bułgarii z Turcji i podbiło podniebienia tutejszych mieszkańców jest niewątpliwie imám bajałdá, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza omdlały imam. Według legendy muzułmański przywódca miał zasłabnąć po tym, jak małżonka podała mu na obiad solidnie doprawionego bakłażana nadziewanego cebulą, czosnkiem, pomidorami. Nie wiadomo, czy na kolana powalił go nietypowy smak, czy cena użytych w tym daniu przypraw, ale dziś ten przysmak podawany jest jako przystawka na zimno do alkoholu.

Kawa na każdym rogu

Jak przystało na mieszkańców słonecznego południa Europy, nieodłącznym atrybutem każdego Bułgara jest kubek z kawą. Małą czarną dostać można na każdym rogu. Dosłownie, bo niemal w każdym zaułku znaleźć można kawomat. Jeśli jakimś cudem w zasięgu wzroku nie widać żadnego automatu, to z pewnością w najbliższym sklepie czy nawet kiosku stoi ekspres do kawy. Do klasycznej małej czarnej najlepiej pasuje baklawa, słodki kawałek ciasta z nadzieniem z orzechów polanych miodem. Idealne na popołudniowy relaks w słonecznym Burgas!

O Burgas i okolicach pisaliśmy też tutaj – dowiedz się więcj …