Kulinarne przewodniki turystyczne łączą zalety tradycyjnych informatorów, pomagających w planowaniu wycieczek i przybliżających atrakcje regionu, z ciekawostkami o miejscach, których nie może ominąć żaden smakosz.
Jedną z takich pozycji jest informator autorstwa Elżbiety Tomczyk-Miczki, wydany przez Małopolską Organizację Turystyczną. Przyjrzyjmy się bliżej jednej z opisywanych przez autorkę tras: przez diabelską Babią Górę i anielską Lanckoronę.
„WŚRÓD ZBOŻA SZPALERÓW”
W regionie Babiej Góry, Suchej Beskidzkiej, na terenie Podbabiogórza, ścierają się ze sobą diabeł z aniołem. Ten pierwszy związany jest z leżącą na zachód od Zakopianki Babią Górą oraz jednym z jej szczytów, Diablakiem. Anioł spogląda zaś dumnie z rynku w sielskiej Lanckoronie, znanej z utworu Marka Grechuty malowniczej wsi w powiecie wadowickim. Niedaleko rynku, na ulicy Świętokrzyskiej, mieści się zawsze pełna gości Arka Cafe, sąsiadująca z Galerią Ceramiki Artystycznej. Jedną ze specjalności restauracji są pierogi (np. z kaszą, boczkiem i natką pietruszki) – wiele osób przyjeżdża dla nich specjalnie z samego Krakowa. Kilka kroków obok usytuowana jest Piekarnia Siwek. Smakowite drożdżówki, pyszne chleby i bułki wypieka się tu niezmiennie od 1925 roku.
TOAST WZNOSZONY JARZĘBIAKIEM
Sięgającą średniowiecza historię odnajdziemy także w kuchni, odwiedzając oberże i gospody, które wiekiem nie ustępują wspomnianym zabytkom. Przykładem jest karczma w Krzywaczce z XVI wieku, pamiętająca czasy drogi carskiej z Wiednia do Krakowa, którą dzisiaj biegnie m.in. Małopolski Szlak Papieski. Poza serwowaną tutaj kuchnią regionalną karczma żyje organizacją imprez okolicznościowych oraz wydarzeń lokalnych, takich jak Święto Jarzębiny obchodzone co roku w pierwszą niedzielę września – gratka dla fanów regionalnych przetworów i nalewek.
„JEDZĄ, PIJĄ, LULKI PALĄ”
Z Krzywaczki przenosimy się do Rzymu. Ten jednak mieści się nie w słonecznej Italii, a na rynku w Suchej Beskidzkiej i jest o wiele młodszy, bo swoją historią sięgający zaledwie XVIII wieku. Karczma „Rzym”, nawiązująca nazwą do Mickiewiczowskiej ballady, obfituje w tradycje i smaki kuchni Podbabiogórza, przyrządzane na starym węglowym piecu. Koniecznie spróbujmy Specjału Twardowskiego – na bazie schabu wieprzowego podsmażanego na tłuszczu, z dodatkiem przypraw.
W SERCU BESKIDU
Niemłoda jest też droga, która prowadzi do innej gospody, w Kocierzy. Mowa bowiem o najstarszym bitym trakcie handlowym w Polsce, Gościńcu Kocierskim. To tutaj, w Targanicy, mieści się Karczma „Kocierz”, utrzymana w klimatach Podhala – występują tu także często góralskie kapele. Zmęczeni wędrówką goście bez trudu zaspokoją największy głód – w menu znajdziemy m.in. Śniadanie Bacy czy Czarcie Koryto. Warto zajrzeć do spiżarni i zaopatrzyć się w pamiątkowy słoiczek pełen smaków, np. aromatyczny pasztet z dziczyzny czy konfiturę borówkową.
DANIE DLA ZBÓJA
Na szlaku napotkamy również Karczmę Zbójnicką. Oprócz tradycyjnej kwaśnicy na żeberku, pierogów z baraniną czy żuru z jajkiem i kiełbasą, w jadłospisie ujęto również dania jarskie (np. Kociołek Gaździny z cieciorką i cukinią). Położona w Zawoi Policznem gospoda sąsiaduje ze Zbójnicką Kaplicą. Wzniesiona na przełomie XVIII i XIX wieku murowana kapliczka została ufundowana przez zbójników, chcących odkupić w ten sposób swoje grzeszne występki.

