Popularna zakopianka to liczący 102 km odcinek drogi łączący stolicę Małopolski z Podhalem i Tatrami. Kojarzona jest niechlubnie z korkami, kiedy spragnieni górskich wycieczek mieszkańcy nizin szturmem udają się na południe. Rzadziej jednak wspomina się ciekawe karczmy i kuchnię regionalną, które można odnaleźć na tej trasie.
Co jednak, jeśli zamiast w pośpiechu jechać prosto do Zakopanego, zatrzymamy się po drodze w Myślenicach, Rabce-Zdroju czy Nowym Targu? Jakie perły regionalne i krajobrazy tam znajdziemy? Jakiej kuchni przyjdzie nam tam posmakować? Warto wybrać się trasą wzdłuż zakopianki, jaką wytycza rzeka Raba, żeby spróbować dobrego jedzenia w miejscach z charakterem.
Tradycja i smak Galicji
Jadąc w kierunku Zakopanego, zatrzymajmy się w Głogoczowie. W zajeździe „Biesiada” spróbujemy potraw z historią, które różnią się jednak od popularnej na tej trasie kuchni góralskiej. Na uwagę, szczególnie w grudniu, zasługują dania rozgrzewającej kuchni cesarskiej, jak węgierska zupa gulaszowa czy sznycel wiedeński. W zabytkowym dworku mieści się restauracja „Nowina”, funkcjonująca z powodzeniem od 1984 roku.
W karcie znajdziemy tradycyjną polską kuchnię, np. bigos staropolski, pieczeń z jelenia czy pierogi z gęsiną. Myślenice położone są około 30 km od Krakowa. To tutaj jako dziecko wakacje spędzał poeta Jan Sztaudynger. Zwiedzanie zaczynamy od rynku, gdzie znajdziemy wizytówki miasta – fontannę „Tereska” i osiemnastowieczny pomnik Świętego Floriana. Historię regionu przybliży Muzeum Regionalne, mieszczące się w Domu Greckim, dawnym zajeździe.
Charakter góralszczyzny
Kontynuując drogę na południe, z pewnością przejeżdżać będziemy przez Rabkę-Zdrój. To także cel podróży dla tych, którzy chcą odpocząć w bliskości Gorców i Beskidu Wyspowego. Dla szukających wypoczynku jest to także popularne uzdrowisko, słynące ze swojej tężni solankowej. Co jednak, kiedy wymęczeni całodziennymi wędrówkami lub zgłodniali po wizycie w tężni poczujemy ochotę na góralskie jedzenie? W tym celu najlepiej udać się do Zaborni (choć miejscowi mówią „na Zaborni”), dzielnicy Rabki-Zdroju, do karczmy „Siwy Dym”.
Chociaż oryginalny budynek z XVII wieku niestety się rozpadł, to tradycje „Zabornianki” kontynuowane są w odrestaurowanej karczmie. Zarówno klimat, jak i kuchnia tego miejsca odwołują się do góralszczyzny. Spróbujemy tu schabu po góralsku z oscypkiem czy kotleta po gorczańsku. W karczmie odbywają się ponadto koncerty grającego muzykę folkową zespołu Siwy Dym, który przyczynił się także do odbudowy tego miejsca.
Góralskie karczmy w Nowym Targu
Chociaż do Zakopanego pozostało już tylko około 30 minut jazdy, warto zatrzymać się w Nowym Targu, historycznej stolicy Podhala. Jeśli chcemy dowiedzieć się więcej o historii regionu, odwiedźmy Muzeum Podhalańskie im. Czesława Pajarskiego
bądź wybierzmy się na przechadzkę po nowotarskim rynku, na którym mieści się XIX-wieczny ratusz. Jednym z ciekawszych zabytków jest drewniany kościół pod wezwaniem św. Anny z końca XV wieku, znajdujący się też na Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej.

Kulinarne tradycje
Skoro mowa o zabytkowych budowlach, należy do nich także najstarsza w Nowym Targu XVIII-wieczna karczma „U Borzanka”. Chociaż dzisiejszy budynek to jedynie odrestaurowana wersja gospody, która na początku lat 90. popadła w ruinę, znajdziemy tam kontynuację tradycji góralskich, w tym ciekawe dania z baraniny czy jagnięciny, placki po zbójnicku oraz potrawkę po gazdowsku. Jednym ze specjałów lokalu są polędwiczki według przepisu babci Borzankowej, przygotowywane z dodatkiem czerwonego wina i ziół.
„U Borzanka” to nie jedyna góralska oberża, z której słynie Nowy Targ. Karczma „Hanka” to ciekawa opcja dla tych, którzy nie chcą zjeżdżać z zakopianki. W tym miejscu znajdziemy dania inspirowane kuchnią regionalną, łączącą smaki Podhala z nowoczesnymi trendami. Przysmakiem odnoszącym się do historii regionu jest m.in. łosoś po cepersku – właśnie ta ryba była bardzo popularna na Podhalu w wieku XIX i w pierwszej połowie XX wieku.
Smaki Podhala na nowo
Wizyta w okolicach Zakopanego stanowi dobrą okazję do tego, by poznać lepiej kuchnię podhalańską. Jest prosta i treściwa, ale niepozbawiona smaków. Co więcej, stale się rozwija – najlepsi szefowie kuchni z regionu wzbogacają bowiem znane od dawna przepisy o nowoczesną nutę.
Podczas tegorocznego cyklu spotkań Historycznego Stołu Kulinarnego na Podhalu, serwowano m.in. kurczaka zagrodowego z truflą ziemniaczaną z bryndzą i ze szczawiem czy moskole – góralskie placki – podane w postaci zaskakującej przystawki.
